Zawilgocona wentylacja
W łazience nie było wentylacji, więc zrobiliśmy otwór w suficie i zamontowaliśmy rurę stalową giętką, która na strychu jest podłączona do murowanego komina z przewodem wentylacyjnym. Strych jest nieużytkowy i zimą jest tam bardzo zimno. Rura biegnie kawałek poziomo (około 1,5 m) i jest nieocieplona. Ostatnio na suficie pojawił się grzyb, a przez kratkę czasem kapie woda. Podobno trzeba ocieplić rurę.
Czy to wystarczy, czy może być jeszcze inny powód zawilgocenia?
Prawidłowo zrobiony przewód wentylacji grawitacyjnej wywiewnej powinien być poprowadzony pionowo w górę (bez żadnych załamań, a tym bardziej poziomych odcinków) i mieć co najmniej 2 m od wlotu do kanału w pomieszczeniu do wylotu ponad dachem. Nie przestrzeganie tych zaleceń skutkuje zwykle znacznym osłabieniem wentylacji, a nawet jej całkowitym zanikiem. Natomiast za pojawienie się wilgoci rzeczywiście odpowiedzialny jest zapewne brak ocieplenia. Ciepłe powietrze z wnętrza domu, przepływając przez kanał wentylacyjny poprowadzony przez nieocieplony i nieogrzewany strych, ochładza się, przez co skrapla się z niego para wodna. Będzie jej tym więcej, im stosunek między temperaturą powietrza wywiewanego a temperaturą na strychu będzie różny. Przewód należy ocieplić, na przykład owijając go warstwą wełny mineralnej. To zapewne ograniczy lub całkiem zatrzyma skraplanie się wilgoci, ale nie usunie skutków powodowanych przez niewłaściwe poprowadzenie przewodu wentylacyjnego. Gdy na dworze zrobi się cieplej i różnica między temperaturą powietrza na zewnątrz i w pomieszczeniu się zmniejszy, wentylacja będzie bardzo słabo działała lub zupełnie ustanie.
Możliwości mamy kilka. W wersji podstawowej system jest sterowany prze sterownik centralny, który mierzy temperaturę na powrocie powietrza do urządzenia (wypadkowa temperatura z całego budynku) i może mierzyć równolegle w sterowniku ściennym, który staje się wtedy termostatem (aktywacja czujnika temperatury w sterowniku). Możemy zastosować dodatkowy zdalny czujnik przewodowy (kostka z termistorem w dowolnym miejscu) jeśli miejsce sterownika nie jest reprezentatywne dla całego domu. Od czerwca/lipca br. Daikin wspólnie z Honeywelem wprowadza ciekawą nowość – zdalny czujnik, ale bezprzewodowy. Sam czujnik jest wielkości żetonu, który komunikuje się radiowo z płytką wpiętą do systemu. Możemy więc ustawić na sterowniku np. 22 stopnie, a czujnik przenosić z pokoju do pokoju. Jeśli myślimy o sterowaniu strefowym w poszczególnych pokojach, to też można je zrealizować np. w oparciu o system Varitrac. Są artykuły na ten temat, dość stare, ale pod względem merytorycznym nic się nie zmieniło. Mamy kilkanaście takich układów. System ten jest jednak dość drogi. W zależności od typu wentylatora jednostki nawiewnej (prąd zmienny w starszych jednostkach i prąd stały w nowszych) zamykanie się przepustnic strefowych steruje albo silnikiem wentylatora albo bypassem. Od bieżącego roku, dla jednostek inverterowych wprowadzamy własną automatykę. Zasada podobna jak przy Varitracu czy amerykańskim systemie Zonex. Rozwiązanie jednak prostsze i nieco uboższe, ale też funkcjonalne i zdecydowanie tańsze. Tak więc da się.
To w zupełności wystarczy. Prawidłowa izolacja przewodu wentylacyjnego powinna rozwiązać problem. Ocieplenie rury powinno załatwić problem z kapiącą wodą.